Sprawozdanie z podróży Laury do Indii – czesc 2
27 lutego 2011 godz. 10.50
dobrze spałam
Z powrotem na lotnisku, tym razem na lot krajowy. Dostosowałyśmy nieco nasze ubrania.
Marie załatwia odpraw
3 siostry
znowu lecimy ale tym razem zadbam żeby się więcej działo
Co Laura ma tu na myśli ?
nie miałam ochoty siedzieć cicho ale musiałam i usłuchałam i byłam bardzo dzielna
Laura siedzi z Marie przy oknie. Jest bardzo niespokojna i fotel zostaje przetestowany jako huśtawka. Na szczęście z tyłu nikt nie siedzi.
moje okienko wyglądało tak samo ale nie miałam odwagi długo patrzeć
Widok na ‘Marina beach’. To rzeczywiście nie jest okienko ze strony fotela Laury, ale to moje – Lydii, mamy Laury i fotografa – dlatego Laura mówi, “moje okienko wyglądało tak samo”. Ona stale mnie zaskakuje, a to jest jeden mały przykład.
Bezpiecznie wylądowaliśmy w Trichy, śmigło już nieruchome.
w autobusie jest bardzo ciepło
Kilka lat temu bagaże na lotnisku Tiruchirappalli odbierało się z deski na dwóch podporach i regału na kółkach, pod zadaszeniem, a obecnie cały budynek jest bardzo nowoczesny i ogromny.
teraz już blisko do aśramu
każdy ma nadzieję zorganizować podróż taksówką i robią to bardzo dobrze bez mojej pomocy
w taksówce przypomniałam sobie moją poprzednią podróż gdy jeszcze byłam mała
jazda rozgrzaną taksówką w wietrze jest prawdziwie indyjskim przeżyciem które się nieprędko zapomina
Droga do Fatimanagar jest nie do poznania. Nowa autostrada i wzniesione betonowe mury – historia sukcesu indyjskiej infrastruktury.
muszę się rozejrzeć gdzie jestem ponieważ wszystko wygląda inaczej
Brama do Aśramu jest nowością dla Laury.
Wejście na teren Aśramu ma w sobie coś nierzeczywistego. To, że już nigdy nie zobaczymy tutaj przechadzającego się Swami – jest takie dziwne.
27 lutego 2011
Ciało Swami leży wystawione w szklanej trumnie w hallu świątyni.
po kilku godzinach aklimatyzowania i odświeżeniu się poszłyśmy z Marie do świątyni
uważam że atmosfera była bardzo szczególna jakkolwiek ludzie byli zasmuceni jednak dało się odczuć radość pochodzącą od Swami który próbował ludzi rozweselić
28 lutego 2011
ceremonia Mahasamadhi
jego ciału podarowałam kwiat i widziałam go przechadzającego się wokół
widziałam jak razem z ludźmi patrzył na swoje samadi aby zobaczyć czy wszystko jest w porządku i czasem szeptał coś do kogoś
czasami przez chwilę go nie ma a potem znowu jest
Te dwa zdjęcia dostałam. Nie robiłam zdjęć w trakcie ceremonii Samadhi (proszono nas, aby tego nie robić, ponieważ setki ludzi unosiłyby swój aparat w górę, być może przepychały się)Po ceremonii zostało zrobione sprawozdanie. Bardzo szczególne.
You can read Swamiji’s life story on the official Sri Premananda website.
1 marca 2011
zwykły spokojny dzień
nasz pokój był bardzo mały a z moim wkładem również bałaganiarski poniważ sprzątanie nie jest moją mocną stroną choć kocham porządek
z domu miałam smaczne jedzenie
Indie nie są w moim guście. Jednak jestem zadowolona, że przyjechałam. Nachętniej jestem w domu jednak teraz jestem w podróży i uważam że jest trochę miło
Nie muszę cały czas chodzić i widzieć wielu ludzi już robię wystarczająco dużo
???
mam na myśli że nie powinnam dużo chodzić bo to jest o wiele za bardzo męczące
mam też na myśli że wielu ludzi jest smutnych i nie potrzebuję ich widzieć aby im pomóc
Czy chcesz coś jeszcze powiedzieć?
chcę często brać prysznic, przynajmniej 3 razy dziennie, rozłożone na cały dzień, ale niekoniecznie tuż przed snem, ale wcześnie, gdy jest tak ciepło najchętniej przywróciłabym mój własny rytm spania i czuwania ponieważ mam wiele snów
o ile możliwe chciałabym też smaczne jedzenie
dopiero gdy będę w domu będę mogła to robić
Czy możesz coś opowiedzieć o swoich snach?
dużo śnię i zapamiętuję tak długo jak to jest potrzebne a potem to odchodzi
Czy możesz powiedzieć, o czym śnisz?
nie powiem o tym ponieważ to nie jest możliwe
nasza łazienka była przyjemna
Dlaczego??
ponieważ lubię brać prysznic
aśram jest szczególnym miejscem
mama była tu częściej i marie i sarah również i to jest bardzo dobre
każdy powinien tu przybyć conajmniej raz aby to poczuć swoją duszą
nawet jeśli przyjedziesz i nie czujesz nic niezwykłego, twoja dusza to czuje i twoje życie zyskuje wielką nową siłę
to jest jak naładowanie wewnętrznej baterii
wszystkie dni które tu spędzisz mają znaczenie dla reszty twojego nieskończonego życia
mam na myśli też po twojej śmierci i w następnych życiach
nasz domek był bardzo przyjemny i moi sąsiedzi mogli wszystko słyszeć
lubię wydawać dźwięki aby sama siebie słyszeć i się wypowiedzieć bez słów ale wiem że niektórzy ludzie naprawdę westchnęli z ulgą gdy się przeprowadziliśmy o jeden pokój dalej
jednak było dobrze; trudne rzeczy w aśramie nigdy nie przytrafiają ci się przypadkowo
moi sąsiedzi nie byli przypadkowo moimi sąsiadami i dlatego nie czuję się winna
nasz pierwszy pokój znajdował się w większym budynku, podzielonym murami na pokoiki, ale pod wspólnym dachem
Nasz pierwszy pokój znajdował się w większym budynku, podzielonym murami na pokoiki, ale pod wspólnym dachem
Tore jest moim wielkim przyjacielem
Jeszcze 10 dni wielkiej przygody!!
Read on: part 3